Nie wszystkie lokale przejmują się zakazem palenia

Krakowskie stowarzyszenie Manko, będące organizatorem wcześniejszej kampanii społecznej "Lokal bez Papierosa", sprawdziło w 100 krakowskich lokalach gastronomicznych i rozrywkowych, jak funkcjonuje zakaz palenia. Niestety jak się okazało nie wszyscy nowego zakazu przestrzegają. Są natomiast plusy - więcej miejsc pozornie wolnych od dymu, brak prorokowanych strat finansowych.

r e k l a m a

Wejście nowego prawa w życie wymusiło na właścicielach lokalów wprowadzenie na ich terenie całkowitego zakazu palenia. Wyjątek stanowiły lokale z więcej niż jedną salą - w takim przypadku należało jedną z nich wydzielić dla palących klientów.

W Krakowie zakaz palenia przyjął się szybko i raczej skutecznie. Właściciele aż 69 proc. z monitorowanych lokali gastronomicznych i rozrywkowych zdecydowali się na bezwarunkowe wprowadzenie całkowitego zakazu palenia, 30 proc. wyznaczyło salę dla palących, a jedynie 1 proc. zdecydował się na urządzenie palarni.

Raport opublikowany przez stowarzyszenie Manko pokazuje, że przestrzeganie zakazu palenia zarówno przez klientów lokali, jak i przez samych właścicieli pozostawia wiele do życzenia. Naruszenie przepisów zaobserwowano w 30% lokali , były to m.in. brak oznakowania lokalu (ponad połowa uchybień), niedostosowanie lokalu do wymogów ustawy (co drugi lokal) oraz zezwalanie na palenie w miejscach objętych zakazem, popielniczki na stołach itd. (co dziesiąty).