TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Książeczka sanepidu zbędna w gastronomii

Handel podrabianymi książeczkami sanepidu kwitnie. Internet pęka w szwach od ofert tego typu. Nic dziwnego, szukając pracy w gastronomii to jedno z kluczowych wymagań. Problem w tym, że jak się okazuje po niezbyt wnikliwej analizie prawa - książeczka sama w sobie nie uprawnia do pracy przy żywności.


Przeglądając oferty pracy w gastronomii począwszy od pracy na zmywaku po stanowisko kucharza, faktycznie wśród oczekiwań od przyszłych pracowników oprócz doświadczenia i samodzielności znajdziemy zwykle również wymagania dotyczące posiadania aktualnej książeczki sanepidu (Pracownicza Książeczka Zdrowia dla celów Sanitarno-Epidemiologicznych). Tymczasem okazuje się, że Zgodnie z art. 6 i art. 7 Ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2008r. Nr 234, poz. 1570 z późn. zm) pracodawca ma obowiązek skierowania osoby do lekarza medycyny pracy lub lekarza podstawowej opieki zdrowotnej celem uzyskania przez pracownika aktualnego orzeczenia lekarskiego do celów sanitarno-epidemiologicznych - brak więc w tym stwierdzeniu nazwy książeczka sanepidu, którą usilnie posługują się osoby rekrutujące m.in. do pracy w gastronomii.

Z zapisu wynika jasno, że pracodawca nie może wymagać od nas okazania takiej książeczki, bo nie jest ona dokumentem medycznym. I co ważniejsze posiadanie książeczki nie zwalnia pracownika z badań, którym przed podjęciem pracy, każdy nowy pracownik winien być poddany.

Otrzymałam skierowanie od nowego pracodawcy na badania wstępne. Zadzwoniłam do ośrodka, by umówić się na wizytę u lekarza. Kiedy zapytałam o dokumenty, które powinna mieć przy sobie zostałam poinformowana o konieczności przyniesienia ze sobą książeczki sanepidu. Zadzwoniłam do Sanepidu, by zapytać jak mogę uzyskać taką książeczkę - pan poinformował mnie, że książeczki jako dokumenty medyczne nie istnieją już od 2008 roku. - pisze do nas nasza czytelniczka Ania. Jeśli chcę mogę kupić sobie taką książeczkę, w najbliższym sklepie papierniczym i wypełnić ją sama - na podstawie badań - wyłącznie do samodzielnego użytku - dodaje. Opisana sytuacja tylko potwierdza nieznajomość przepisów przez osoby zajmujące się rekrutacją.

Po kilku telefonach w odpowiedzi na ogłoszenia o pracę za każdym razem informowano nas o konieczności posiadania aktualnej książeczki sanepidu. Na nic nie zdawały się tłumaczenia, że posiadanie książeczki przy obecnych przepisach nie ma po prostu sensu, a zlecenie nowych badań, nawet dla osoby, która posiada starą książeczkę to konieczność.

Okazuje się, że za nieznajomość prawa pracodawca w końcu będzie musiał zapłacić. W myśl ustawy książeczka sanepidu nie jest dokumentem medycznym, więc w przypadku kontroli za nieposiadanie aktualnych badań grozi mandat w wysokości 500 złotych i oczywiście nakaz ich wykonania.

Z uwagi na koszt badań i konieczność oficjalnego skierowania, badania jak nie są, tak nie będą wykonywane, gdyż spora część personelu pracuje na czarno. Osoby szukające (zwłaszcza dorywczej) pracy w gastronomii mówią, iż proszenie na wstępie o jakąkolwiek umowę często jest równoznaczne z zakończeniem rozmowy na temat pracy. W tej sytuacji nikt takich pracowników na żadne badania nie skieruje, gdyż wskazywało by to jednoznacznie na potwierdzenie ich zatrudnienia.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
gastronomia Pracownicza Książeczka Zdrowia dla celów Sanitarno-Epidemiologicznych sanepid mandat


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję