Agenci TSA ocieplają swój wizerunek

Procedury Amerykańskiego Urzędu Bezpieczeństwa Transportu (TSA) dotyczące kontrolowania pasażerów na lotniskach spotykają się z coraz większą ilością sprzeciwów. Zdaniem wielu podejście TSA do pasażerów ociera się o łamanie prawa do prywatności.

r e k l a m a

Ze szczególną odrazą spotkały się już tak zwane "nagie skanery", które dzięki interwencji pasażerów zniknęły z amerykańskich lotnisk. Falę sprzeciwów wywołały też losowe kontrole, do których typowani byli podróżni reprezentujący określone kryteria etniczne i rasowe. Kilka miesięcy temu głośno też było o kradzieżach, jakich dopuszczali się pracownicy Urzędu podczas lotniskowych kontroli bagaży.

TSA zapowiada koniec tych obrazoburczych działań. Urząd zamierza podjąć działania mające na celu ocieplenie wizerunku w oczach obywateli. Nie stanie się to jednak kosztem bezpieczeństwa podróżnych, dlatego TSA zamierza przekonać ich do słuszności swoich procedur. Do takich działań marketingowych na pewno zaliczyć można ostatnią aktywną obecność Urzędu w mediach społecznościowych.

Tak też można wytłumaczyć powód, dla którego TSA stworzyło swój profil w serwisie Instagram. Na profilu pojawiło się już kilka pierwszych zdjęć niebezpiecznych przedmiotów przechwyconych przez agentów TSA.