TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Egipt na skraju bankructwa

Pogarsza się sytuacja ekonomiczna Egiptu. Krwawe zamieszki powodują odpływ turystów i kapitału zagranicznego, a własne rezerwy finansowe Kairu wystarczą na bardzo niewielki czas. Egipt jest zdany na środki przekazywane przez państwa z rejonu Zatoki Perskiej, co grozi uzależnieniem gospodarczym kraju.


"To, co się dzieje w Egipcie oczywiście już się przełożyło na gospodarkę tamtego kraju" - mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria dr Katarzyna Górak-Sosnowska z Instytutu Filozofii Socjologii i Socjologii Ekonomicznej SGH."Teraz jest bardziej niespokojnie, co przekłada się na funkcjonowanie banków, odpływ kapitału zagranicznego, odpływ turystów itd. Do tego wszystkiego dochodzi bardzo poważny problem z rezerwami, bo tych Egiptowi wystarczy na 3-4 miesiące." - dodaje.

Trwające od końca czerwca protesty, które doprowadziły do krwawych walk pomiędzy armią a islamistami w połowie sierpnia, rujnują gospodarkę Egiptu. Niespokojna sytuacja odstrasza turystów, wycofują się także zagraniczni inwestorzy oraz banki. Katarzyna Górak-Sosnowska podkreśla, że już w 2011 r., kiedy w trakcie tzw. arabskiej wiosny obalony został wieloletni dyktator Hosni Mubarak, to właśnie sytuacja ekonomiczna była głównym powodem protestów.

"Ludzie wyszli na ulice z hasłem, że chcą chleba, godności i pracy, czyli dwa postulaty stricte ekonomiczne. Teraz właściwie kraj się stacza już na samo dno" - podkreśla Górak-Sosnowska.

Turystyka bezpośrednio generuje 11-13 proc. egipskiego PKB. Do tego ten sektor gospodarki przyczynia się do tworzenia wielu miejsc pracy w innych obszarach. Dotyczy to nie tylko ośrodków wypoczynkowych nad Morzem Czerwonym, które wciąż są stosunkowo bezpieczne, ale także innych miejsc w kraju. Górak-Sosnowska podkreśla, że Egipcjanie tracą również na tym, że turyści nie opuszczają hoteli i nie korzystają np. z wycieczek po Nilu lub pod piramidy.

Ze względu na niewielkie rezerwy pieniężne i malejące przychody, Egipt jest uzależniony od zagranicznej pomocy finansowej. Przekazują ją głównie kraje z rejonu Zatoki Perskiej. Wystarczają one jednak jedynie na to, by pokryć podstawowe potrzeby budżetowe, takie jak rozbudowany system subsydiów paliwowych i spożywczych. Dzięki niemu mimo, że duża część ludności Egiptu żyje w skrajnej biedzie, podstawowa żywność jest dostępna dla niemal wszystkich.

Katarzyna Górak-Sosnowska podkreśla, że aby stan ten się utrzymał, konieczny jest import np. pszenicy, na który potrzebne są pieniądze. Egipt nie jest w stanie sam opłacić tych dóbr. Ratunkiem nie jest też eksport ropy, bo w Egipcie jej złoża są niewystarczające.

"Finansowo pewnie docelowo pomagać będą Egiptowi głównie środki z Zatoki, zwłaszcza z Arabii Saudyjskiej. Tutaj zawsze jest szansa na podporządkowanie, zaanektowanie gospodarcze tego państwa, zwłaszcza, że tutaj też mamy element religijno-kulturalny" - zauważa Katarzyna Górak-Sosnowska.

Zaznacza, że w tej chwili nie sposób ocenić, jak dużej pomocy finansowej potrzebuje Egipt. Problemem są nie tylko ogromne potrzeby, ale i nieefektywny i nierentowny sposób wykorzystania środków. Podkreśla jednak, że rozbudowany schemat transferów socjalnych, np. poprzez subsydia spożywcze, zapewniał względny spokój i lojalność obywateli. W przypadku jego upadku może dojść do dalszego pogorszenia sytuacji wewnętrznej w kraju.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
Egipt sytuacja ekonomiczna zamieszki Zatoka Perska Arabia Saudyjska Hosni Mubarak PKB Katarzyna Górak-Sosnowska


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję