Ogłoszenia
Ogłoszenia
- Specjalista ds. turystyki
- KRAKÓW - Specjalista ds. Sprzedaży Podróży
- Sprzedawca wycieczek luksusowych
- Szukasz partner? MICE EXPO!
- Specjalista/ka ds turystyki (Warszawa)
- Specjalista ds turystyki
- Kierownik Salonu Fostertravel.pl - Skórzewo...
- Kierownik Salonu Fostertravel.pl - Białystok
- Przewodnik Kulinarny/ Gdańsk
- Lokal W CH Nowa Sukcesja
Biura podróży straszą kierowców karami?
- Biura podróży żądają od przewoźników rzeczy nierealnych - powiedział dla TOK FM szef jednej z firm przewozowych w Lublinie - chodzi o czas dojazdu. Im szybciej tym lepiej. Touroperatorzy straszą, jeśli autokar nie przyjedzie na określoną godzinę, przewoźnik zapłaci karę. A co z bezpieczeństwem pasażerów?
- Chodzi o pieniądze - jednogłośnie mówią przewoźnicy - szybciej znaczy taniej. Niejednokrotnie biura chcą, aby 1500-kilometrową trasę pokonać w 24 godziny. Do tego dochodzi ograniczona liczba kierowców - mniej znaczy taniej. Na odcinkach międzynarodowych, autokar prowadzą zazwyczaj dwie osoby zamiast trzech. - Jak mówię, że to niemożliwe, słyszę odpowiedź, że poszukają gdzie indziej, że inny przewoźnik za daną kwotę pojedzie, że inne firmy potrafią to tak zorganizować, że się uda - powiedział Mariusz Papuga z jednej z firm przewozowych z Warszawy.
Firma pana Mariusza zakończyła ostatnio współpracę z jednym z biur podróży. - Nie będę podawał nazwy, jeździliśmy z nimi do Hiszpanii. Ale z tym koniec - powiedział dla TOK FM Papuga tłumacząc jednocześnie, że aby jechać do Hiszpanii, ze względu na dużą odległość, należałoby puścić jednego kierowcę tylko do granicy Polski, i potem stamtąd dwóch kierowców, jadących na zmianę. - Oczywiście musi być nocleg trwający minimum 9 godzin, bo takie są przepisy - mówią przewoźnicy.
Niestety touroperatorzy za noclegi płacić nie chcą i zaczyna się problem. Pospieszają przewoźników i wywierają na nich presję. Wielu z nich w obawie przed utratą zlecenia (pracy) godzi się na brawurową jazdę, a potem dochodzi do tragedii - żalą się kierowcy. Wypadki autokarów z udziałem Polaków zdarzają się stosunkowo często.
Wczoraj w wypadku autokaru we Francji zginęły dwie osoby, 32 odniosły obrażenia. W 2007 roku w katastrofie polskiego autobusu z pielgrzymami (również we Francji) zginęło 27 ludzi, a 23 zostało rannych.
Zgodnie z prawem czas pracy kierowcy to 9 godzin, a po nich 9 godzin odpoczynku (dwa razy w tygodniu wolno przedłużyć prowadzenie pojazdu do 10 godzin). Kierowcy pojazdu nie wolno prowadzić dłużej niż 4,5 godziny. Po tym czasie musi zrobić 45-minutową przerwę, chyba że zaczyna odpoczynek. Natomiast jeśli autokar jedzie w długą trasę, powinno być dwóch kierowców, którzy się zmieniają. Bywa, że przez 4,5 godziny jedzie kierowca X, potem przez kolejne 4,5 kierowca Y, i ponownie się zmieniają.
Komentarze
Tagi:
Komentarze:
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-13 09:19 95.49.170.*]
Polska turystyka zorganizowana to nadal jedno, wielkie dziadowanie! odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-13 09:21 93.123.100.*]
Ala bala. Touroperator jest tak samo odpowiedzialny za trase jak przewoznik,. To przewoznicy wysylaja 3 kierowcow na cala trase - bez sensu jak jest to niezgodne z przepisami - Powinien jeden wysiasc po skonczonej pracy i ustapic miejsca 2 nastepnym. Noclegi zawsze sa proponowane ale przewoznicy nie chca z nich korzystac bo w tym czasie moga wyslac autokar gdzie indziej, Nie obwiniajmy sie za wypadki nawzajem, Sami kierowcy chca zarabiac wielkie sumy i dlatego jezdza u kilku przewoznikow. Kolo sie zamyka. Jak dla mnie w nocy sie spi - w dzien zwiedza. Jak komus nie odpowiada cena i wygoda trudno - sa programy telewizyjne - tez mozna duzo zobaczyc za niewielkie pieniadze (abonament - jesli ktos placi) odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-13 14:32 94.240.46.*]
Z tymi biurami tez jest tak nie dokonca ,nieraz sie zdaza przejazd nocny w obie strony zeby zaoszczedzic na noclegach. Duzy wplyw maja na to sami pasazerowie bo bedzie taniej.Co do bior ITD tez powinna sie zajac tymi biorami ktore organizuja wycieczki nie sa bez winy. odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-13 09:55 83.31.189.*]
ale brednie, znowu zwalanie na biura podróży, które (jak widać) są jak "chłopiec do bicia".Pierwsze słyszę, że przewoźnicy są "pod presją" to raczej odwrotnie, nadal kierowcy to najwazniejsze osoby w autokarze, jadą jak chcą i kiedy chcą, a jak sie komuś z pasażerów nie podoba to może wysiadać !!! odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-13 11:31 31.175.82.*]
ITD polecam kontrolę: Bomaturowi, Sindbadowi, Fan Club i innym.
Bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Pilot wycieczek. odpowiedz »Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-20 15:20 84.38.26.*]
Zgadzam sie. Sama bylam swiadkiem, a raczej niedoszla ofiara Sindbada. Koles jechal obwodnica gdanska. W Gdansku na jednym odcinku sa 3 pasy. Ja jechalam lewym, on srodkiem. Bylam juz na wysokosci autokaru, jak widze, ze koles zmiania pas na moj. Klakson i gaz. Nie mialam nawet mozliwosci zobaczyc jaki on manewr wykonal, ale bezpiecznie nie bylo. Mam gdzies zdrowie takich oszolomow, ale tu sie liczy fakt, ze mogl zabic kogos w osobowce. Oni nie patrza jak jada. Duzy moze wiecej w koncu... odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-13 10:49 83.18.194.*]
kiedyś mieliśmy do wykonania następującą trasę - Polska - Paryż - przejazd bez noclegów. Normalka 2 kierowców do granicy, na granicy zmiana na kolejnych 2 i już jesteśmy w Paryżu. Problem był taki, że do Paryża dojazd był rano (czyli w momencie kiedy kończy się czas pracy kierowcom) a tu jeszcze cały dzień zwiedzania - czyli w Paryżu powinniśmy mieć kolejnych 2 lub 1 kierowcę. Ja to powiedziałem dla biura podróży to szybko się wycofali z zamówieniem i znaleźli firmę, która nie robiła tyle "problemów" a to oznacza, że nagięli ostro czas pracy (podobno wykonali całą trasę dwoma a nie pięcioma kierowcami) a poza tym musieli jechać na tacho analogowe, żeby co jakiś czas czyścić tarczki. Podsumowując ktoś układając taki program wycieczki kompletnie nie orientuje się w czasie pracy kierowców lub niedoszacowuje kosztów i później musi jechać z niewiadomo jakim przewoźnikiem na tak daleką trasę. odpowiedz »
BUSOMAT.PL
[2012-09-13 16:14 193.111.147.*]
Czas nie jest ważny. Najważniejsze zawsze powinno być bezpieczeństwo. odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-14 00:48 89.75.55.*]
I ZNOWU ZACZYNA SIĘ. Znowu pismaki, urzędasy i politycy na ludzkiej tragedii punktują sobie. Ludzie nie dajcie się podpuszczać. Branża musi być jednogłośna. Z osobna zaraz nas załatwią. Beznadziejne przepisy o czasie pracy kierowców, bzdurne Klauzule UOKiK, monopolistyczni ubezpieczyciele, pazerni urzędnicy i politycy dążą do jednego - likwidując małe firmy turystyczne i autokarowe zrobić miejsce dla tylko paru wielkich korporacji transportowych i turystycznych.
Jest oczywistym, że gdy codziennie jeżdżą tysiące autokarów, statystycznie rzecz biorąc, muszą występować wypadki. Jest to smutne, ale nieuniknione. Statystycznie, i tak transport autokarowy jest jednym z najbezpieczniejszych. Przecież rocznie więcej ginie ludzi na przykład w pociągach!!!!! Nie mówiąc o tysiącach poległych w autach osobowych!!
Czy policja z tego powodu sprawdza codziennie stan techniczny pociągów i trzeźwość maszynistów? Czemu znowu wygaduje się idiotyzmy o pasach w autokarach - gdy ostanie wypadki w europie zdarzały się wyłącznie wyposażonym w te pasy, nowoczesnym autokarom?
Przypomnę: w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, gdy świat otworzył się dla każdego Kowalskiego, na odległe szlaki Włoch, Hiszpanii, Francji itd. wyruszyły polskie Ikarusy, Jelcze, bez WC, Klimatyzacji, pasów bezpieczeństwa i z mało restrykcyjnymi przepisami o czasie pracy kierowców. Nie robiło się noclegów tranzytowych ( wtedy jak i dzisiaj nie było na to stać Kowalskiego), dwóch, góra trzech kierowców jeździło po 30-40godzin, autokary technicznie do pięt niedorównywany dzisiejszym, a pomimo to wcale nie było więcej wypadków !!!
To nie prawda, że aktualne przepisy o czasie pracy kierowców są niezbędne. To jest tylko wywołana przez producentów nowych autobusów, leniwych kierowców-związkowców, sterowalne media i karierowiczów ściema dla leszcza, czyli totalnie kosmiczna bzdura.
Każdy rozsądnie myślący praktyk: pilot, touroperator czy kierowca potwierdzi, że bezpieczniej, taniej, łatwiej logistycznie jest przebyć 30h podróż w załodze trzech, cyklicznie zmieniających się kierowców, niż 2 załogi 2 osobowe zmieniające się w połowie trasy. To prosta matematyka - jeżeli jedzie ich 3, to zmieniają się co 9h, czyli: 3,5h jazda - 9h odpoczywania - 3,5h jazda, itd).
Ale przepisy nie pozwalają na to.
Według nich trzeba wcześnie wysłać do hotelu na połowę trasy 2 kierowców, zapłacić za ich podróż i nocleg, do autokaru od początku wycieczki wystawić 2 innych kierowców, którzy gdy zamienią się w połowie trasy muszą też za niemałe pieniądze przenocować i wrócić do domu oraz w drodze powrotnej, na przykład po 10 dniach w Hiszpanii, trzeba powtórzyć ten sam manewr. Łatwo policzyć, że taka organizacja przewozu kosztuje więcej o ok. 6.000 zł/autokar - czy warto wydawać te pieniądze???? Z mojego wieloletniego doświadczenia jestem przekonany, że nie warto! Zespoły 3 osobowe na takich i dłuższych trasach, w gorszych autokarach doskonale się sprawdzały i nie było więcej wypadków.
Nikt nie bierze pod uwagę, że najbezpieczniej prowadzi autokar tak zwany pierwszy kierowca , czyli ten, co go zna najlepiej. Niestety przepisy nie pozwalają mu jechać do końca trasy. Przecież w połowie drogi musi wysiąść i oddać autokar innemu - w znakomitej większości - miej obeznanemu z tym sprzętem kierowcy.
Jakie mogą być tego skutki? Każdy kto pożyczał obcemu swój samochód wie co to może znaczyć. A przecież autokar wozi po 50 ludzi!!!
Ale, czy jeszcze w tym zmanipulowanym kraju ktoś to zrozumie? Pewnie nie. Znowu za jakiś czas jakiś autokar będzie miał wypadek i wszystko się powtórzy. Media będą miały świetny materiał, politycy pokażą swoja troskę o naród, a sprzedajni urzędnicy ukręcą następne lody.
I po co ja to wszystko piszę? LS odpowiedz »Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-14 09:55 83.21.36.*]
Kolejny powieściopisarz z zielonego lasu.. Wsiądź człowieku do autokaru jako kierowca, przejedź nawet w 3 osobowej załodze 30 godzin, odbębnij przerwę 10 godzin w krzakach i wracaj przez kolejne 30 godzin. Ciekawe jak długo wytrzymasz? Takie wahadła tak się sprawdzały, że kierowcom krew szła z nosa z osłabienia, mieli halucynacje w czasie jazdy , byli totalnie wyczerpani. Po dwóch tygodniach takich jazd brali kilka dni wolnego, żeby podreperować zdrowie. Przepisy wprowadzono, żeby zapewnić bezpieczeństwo na drodze i zakończyć traktowanie kierowców jak galerników odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-20 17:02 79.184.116.*]
Chłopie, co za pierdoły piszesz? Jeździłem na wahadłach przez lata, co roku po 6 miesięcy, od kwietnia do października. Jeżeli krew miała skądś lecieć to z hemoroidów powstałych od wielogodzinnego siedzenia, nic nierobienia lub z odcisków na plecach od leżenia w szlafkabinie. Jeżeli nie dajesz rady jechać w 70h trasę (4,5h jazdy - 11h nudów ( śpisz sobie 11h w szlafce) - 4,5h jazdy - 11h nudów( jak poprzednio) - 10h plażowania lub spania w hotelu w Hiszpanii ( to ty najczęściej wybierałeś plażowanie) - 4,5 h jazdy - 11h nudów ( jak poprzednio) - 4,5h jazdy -11h nudów (jak poprzednio)), to poważnie się zastanów - czy aby nadajesz się na kierowcę? Lepiej idź pracować do biura. To przez takich jak ty amatorów łatwej kasy wypadki się zdarzają. Większość wypadków powodowali kierowcy, którzy wręcz do bólu byli wypoczęci, dopiero co wyjechali w trasę, lub niby ciężko pracowali wczasujący sobie ( 7 dni nic nie robienia np. na wycieczce w Hiszpanii). Przewozy turystyczne to nie wożenie towarów. Najczęściej jest to długi dojazd, ale zaraz po tym kierowcy sobie wczasują. Oczywiście, że wahadła są cięższe. Ale kiedyś jak i dzisiaj nikt kierowców nie zmuszał do morderczej pracy. Jesteś zmęczony - daj zarobić innym. No ale, że kasy wtedy nie będziesz zarabiał no to chyba normalne? Ponieważ w tamtych czasach kierowcy na wahadłach relatywnie nieźle zarabiali, w życiu nie słyszałem, żeby któryś się żalił że mu ciężko, albo, że potrzebuje zmiennika. Zresztą na ich miejsce czekało 10 innych. Czy 10 lat temu byli inni kierowcy? Czy może ty jesteś z jakiejś innej bajki? A może nasłuchałeś się ile płacą w GB, i chciałbyś tyle samo zarabiać, ale za połowę mniejszą pracę?, w 10 razy biedniejszym kraju.
Ale pomyśl trochę. Jeżeli koszty jazdy autokaru będą jeszcze wyższe niż są ( a wszystko okropnie drożeje ( paliwo 10 lat temu kosztowało 2 zł/litr, autostrady - od zeszłego roku po wprowadzonym Viatoll jazdę po Polsce podrożała o jakieś 500%, itd.), to chłopie nikt tymi autokarami nie będzie jeździł. I ty słabeusz i tak stracisz tę robotę. Przecież nie będzie Kowalskiego stać na jazdę z tobą. Zresztą tych wahadeł i tak już prawie nie ma, bo ludzie tańszymi samolotami latają. Pomyśl logicznie, przecież 6.000 zł za mało potrzebna zmianę kierowców w połowie drogi to dużo kasy.
A ty z tego i tak nic nie masz. Kasują to hotelarze, podatki, itd. Ty i tak musisz przez paręnaście h dojechać na siedząco jako pasażer do tego hotelu tranzytowego, przespać się gdzieś na wygwizdowie i za niedługo znowu jechać jako pasażer paręnaście h z powrotem do domu. odpowiedz »Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-20 20:01 82.83.48.*]
Za dawnych czasów, to wahadła wyglądały tak: 3 kierowców, autobus na fulla, rozwózka Llloret, Pineda, Blanes, Calellla, w Lloret sprzątanie auta, ewentualnie jakś naprawa, kąpiel, posiłek i powrót. Siedzisz na pilotce i pilnujesz prowadzącego, leżysz w szlafce, most ci huczy i ta kilka godzin. Wypoczynek jak jasna cholera. Teraz robię 2 normalne wahadła tygodniowo. Wsiadam w Niemczech. Dojeżdzasz do Llortet w 18 godzin, 10 godzin przerwy, powrót do Niemiec, dzień przerwy w hotelu i kolejne wahadło. Pieniądze dobre i robota spokojna. Jak się chce, to mozna wszystko rozsądnie i tanio zorganiozwać odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-22 18:47 89.75.55.*]
Lekka praca, dobre zarobki. Oczywiste, że z punktu widzenia kierowcy taka sytuacja jest super! Ale z matematyki należy się pała! To rozwiązanie nie jest wcale tanie !!!! To ściema. Pod hasłem bezpieczeństwa jazdy, kierowcy za te samą kasę miej pracują, niemieccy, francuscy itd. przydrożni hotelarze dostają dodatkową kasę, urząd pracy się cieszy bo spada bezrobocie - przecież przy logistyce takich przewozów trzeba stworzyć więcej etatów, fiskus więcej zarabia na powstałych w ten sposób dodatkowych podatkach, linie lotnicze się cieszą, bo koszty przejazdów autokarowych zaczynają dorównywać podróżom lotniczym. Kiedyś kierowcy tak intensywnie pracowali, bo było bardzo dużo pracy. Dzisiaj prawdziwe, wielo miesięczne wahadła to rzadkość. Najczęściej są to pojedyncze dalekie przejazdy lub wahadła 2 lub 3 kursowe. Teraz może zostało z 10% z tego co kiedyś. Bardzo wysokie i niepotrzebne koszty większej ilości kierowców pogłębiają tendencję spadkową. Ale kierowca jest ponad to. Dla niego najważniejsze, by przypadkiem nie napracować się za wiele. W końcu jeżeli jego koledzy urzędnicy lenią się za 5.000-10.000zł, to i on nie musi się sprężać. Ale kolego kierowco, urzędnicy jak skończą z firmami autokarowymi, za tą samą kasę będą niszczyli inne sektory przemysłu. Roboty im nigdy nie zabraknie. A tobie leniu, skończy się ta fajna robota turystyczna i pójdziesz jeździć po przystankach w MZK. Tam dopiero zobaczysz co to praca kierowcy. odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-20 17:06 79.184.116.*]
Nikt nie bierze pod uwagę, że najbezpieczniej prowadzi autokar tak zwany pierwszy kierowca , czyli ten, co go zna najlepiej. Niestety przepisy nie pozwalają mu jechać do końca trasy. Przecież w połowie drogi musi wysiąść i oddać autokar innemu - w znakomitej większości - miej obeznanemu z tym sprzętem kierowcy.
Jakie mogą być tego skutki? Każdy kto pożyczał obcemu swój samochód wie co to może znaczyć. A przecież autokar wozi po 50 ludzi!!!
Ale, czy jeszcze w tym zmanipulowanym kraju ktoś to zrozumie? Pewnie nie. Znowu za jakiś czas jakiś autokar będzie miał wypadek i wszystko się powtórzy. Media będą miały świetny materiał, politycy pokażą swoja troskę o naród, a sprzedajni urzędnicy ukręcą następne lody.
I po co ja to wszystko piszę? LS odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-14 06:47 83.14.126.*]
No właśnie, a na wycieczkach Itaki, na którą niektórzy tak chyba z zawiści narzekają, jedzie 3 kierowców - tak było np. we Włoszech. Wtedy nie ma problemu ze zmęczeniem, zmianami, itp. odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-20 16:41 178.43.104.*]
jasne ze nie ma problemu, za wyjatkiem jednej rzeczy, ze to nie jest zgodne z przepisami. Przeciez moze jechac nawet 5 kierowcow, czemu nie ... przeciez moga wogole sie tylko ciagle zmieniać, nie musza nawet spać, nie bąda zmeczeni no bo jest ich 5 ?? Co za bzdury.. odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-22 07:40 83.27.187.*]
Nie ma pojęcia trzech kierowców w autobusie.
Tachograf jest przewidziany na 2 kierowców!!!!! odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-14 14:55 87.207.127.*]
Dobry temat artykułu tylko, Pan redaktor trochę niedouczony i roztargniony.
1. Chodzi o przewóz osób a nie rzeczy.
2. Touroperatorzy jeżeli wymuszają na przewoźnikach przewóz niezgodny z przepisami od 1.01.2012 mogą otrzymać karę do 40.0000 zł (http://autokary. nazwa. pl/businfo/documents/informacja_oglna. html)
3. Standardowa przerwa dobowa to 9 lub 11 godzin.
4. Jazda 3 kierowców w Polskich realiach to nadużycie ponieważ 1 lub 2 kierowców powinno odpoczywać w hotelu i w odpowiednim miejscu wypoczęci powinni wsiąść do autokaru. A nie wciskać bajkę podróżującym że firma jest taka porządna że dała 3 kierowców.
Za mało miejsca żeby się rozpisywać.
Szerokości odpowiedz »Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-14 15:47 62.244.139.*]
bajeczki dla niegrzecznych dzieci. Pan - działacz PO (niedoszły poseł), czerpiący pieniądze garściami ze środków unijnych na szkolenie kierowców zawodowych chce zaistnieć w mediach. Ma jednego Solbusa, który nie spełnia standardów klasy turystyczne, więc nie świadczy usług turystycznych. Nie ma presji - jest tachograf i ITD. Jak ktoś nie jeździ, to niech nie tworzy bajek. Amator odpowiedz »
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
[2012-09-22 07:36 83.27.187.*]
To jest cała prawda o biurach podróży.
Minister transportu powinien określić minimum cenowe za km,aby co "sprytniejsi nie zaniżali stawek i jechali z narażeniem życia turystów.
U nas w kraju musi być skuteczny bat w transporcie jak i w innych dziedzinach.
Jak słyszę,że jedzie trzech kierowców to już jest komedia ,a nie normalna obsługa przejazdu.
Ten trzeci siedzi przez 20 godzin na fotelu pasażera i jak koledzy "wyjadą" swój czas to on pełny sił umysłu i uwagi siada i jedzie dalej,ale /w/g przepisów tylko 1 godzinę może/ daje radę i ma przed sobą te 9 godzin prowadzenia.To są właśnie tańsze przewozy. odpowiedz »
Dział aktualności dnia:
TOO: opieszałość MSiT jest
ECTAA krytykuje Pakiet
Długie weekendy listopadowe również
Starsze aktualności:
Większość Polaków wyjedzie w
TSUE rozpatrzył skargę Wizz Air na pomoc dla linii
Państwo może nakładać obowiązki na dostawców usług internetowych z siedzibą w innym kraju
Nad Bałtykiem gotowi na ferie
Miasta apelują o uregulowanie najmu
Dokąd na ferie z biurem
Kraków Airport podsumowuje miniony
Niezły wynik lotniska w
Boeingi 737 MAX 9 uziemione w
Sopot: edukacja w kierunku turystyki to jest to!
Egipt wraca na pierwsze miejsce
Fuzja na rynku gastronomicznym
Uwaga, rekin u wybrzeży kurortu turystycznego
Nestle wycofuje 9 mln opakowań pizzy
Unia sfinansuje remont lotniska
Irlandzkie smaki w sercach Polaków
Starwood: całodobowe meldowanie gości
Klamka zapadła. TAP zostanie sprywatyzowany.