TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Białystok: "obciach" będzie kreował wizerunek miasta?

Czy w budowaniu wizerunku turystycznego miasta i regionu wszystko musi być kryształowe? Czy należy się wstydzić "obciachu", czy może być on atutem w kreowaniu wizerunku miasta?


W czasie seminarium naukowego zorganizowanego przez wydział zarządzania Politechniki Białostockiej, uczestnicy zastanawiali się, w jaki sposób należy kreować pozytywny wizerunek miasta i regionu, by te były częściej odwiedzane przez turystów. Poza pracownikami wydziału, w seminarium uczestniczyli również m.in. samorządowcy oraz przedstawiciele magistratu.

- Co znaczy "pozytywny wizerunek"? Dzisiejsza turystyka dawno wymknęła się spod kontroli. Kiedyś radni Pacanowa usiłowali skończyć z Koziołkiem Matołkiem, bo według nich był on obciachowy. Mieszkańcy sprzeciwili się temu i do dziś "w Pacanowie kozy kują". Wąchock np. swoją atrakcyjność turystyczną buduje na znanych wszystkim dowcipach. Ludzie przyjeżdżają i zastanawiają się, gdzie jest ta słynna ulica, z której zwija się na noc asfalt - podkreślał prof. Marcin Smoleński, kierownik Katedry Turystyki i Rekreacji. Smoleński dodał, że mieszkańcy powinni włączać się w tego typu promocję. Nie należy wstydzić się obciachu, w promocji on się przydaje. Inną sprawę podkreślał prof. Tadeusz Popławski z Katedry Marketingu. - Wizerunek nie może stać na glinianych nogach. Musi wynikać z tożsamości miasta - mówił. Profesor stwierdził, że mimo tego, że w Białymstoku odbędzie się kongres esperanto, a ulicy trudno spotkać miezkańców posługujących się tym językiem. Należałoby uczyć esperanto w szkołach i na tym budować tożsamość miasta. Na to potrzeba jednak trochę czasu. - Tymczasem Białystok - czy też region - ma wiele innych możliwości, z których się nie korzysta. Przykładem jest znany na całym świecie sękacz, który wciąż nie jest odpowiednio wypromowany - ubolewał Popławski. Do dyskusji włączył się ponownie prof. Smoleński mówiąc: - Do promocji tego ciasta moglibyśmy wykorzystać stereotyp zdrowego żywienia. Skoro sękacz jest ciężkostrawny, to można go przewrotnie zareklamować: "Zjedź tę bombę. Niech cię rozsadzi".

Innym przykładem są plakaty, które będą reklamować w tym roku politechnikę na targach pracy. - W zeszłych latach ludzie śmieli się, że nasza uczelnia oferuje tylko - rozdawane podczas działań promocyjnych - darmowe długopisy. W związku z tym w tym roku wypuściliśmy plakat: "Politechnika - darmowe długopisy...". Tuż przed targami na plakatach pojawi się natomiast napis: " ... a może i praca". Czasami warto szokować - podkreślił Smoleński.

Do dyskusji włączyła się przedstawicielka magistratu, która rozpoczęła wątek głośnej sprawy logo Białegostoku. - Jeździliśmy niedawno na targi turystyczne do Wrocławia oraz do Łodzi. Nasze stoisko reklamowane było przez logo Wschodzącego Białegostoku. Wzbudziliśmy ogromne zainteresowanie, usłyszeliśmy mnóstwo słów sympatii i wsparcia. Każdy chciał mieć jakąś pamiątkę. Ludzie podchodzili i mówili, że kibicują, byśmy utrzymali logo takie, jakie jest - opowiadała Izabela Łysko z biura promocji magistratu.

Naukowcy stwierdzili, że logo warto byłoby tylko nieco zmodyfikować. Rezygnacja z czegoś, co jest kojarzone przez całą Polskę, nie przyniesie, ich zdaniem, nic dobrego.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
Białystok w Białymstoku wizerunek miasto region seminarium Politechnika Białostocka turyści Pacanów Koziołek Matołek Wąchock Marcin Smoleński Katedra Turystyki i Rekreacji Tadeusz Popławski esperanto logo Izabela Łysko




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję