TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Awaryjne lądowanie w Poznaniu zamiast sylwestra w Egipcie

Ponad 100 polskich turystów, którzy zdecydowali się spędzić sylwestra w Egipcie z powodu awarii samolotu spędziło kilkanaście godzin w poznańskich hotelach.


Samolot linii CentralWings, który miał zawieźć turystów do Egiptu odleciał z Warszawy planowo. Jednak niedługo po starcie piloci otrzymali sygnał, że tylne drzwi samolotu są rozhermetyzowane. Zdecydowano, iż boeing 737 awaryjnie wyląduje na poznańskim lotnisku. Jednak samolot nie mógł od razu wylądować w Poznaniu, gdyż miał za dużo paliwa. Musiał je spalić, dlatego dwie godziny latał nad miastem. Boeing wylądował na poznańskim lotnisku dopiero przed godz. 3 w nocy. Od razu mechanicy zabrali się do sprawdzania tylnich drzwi samolotu - Zaczęli nimi trzaskać i faktycznie okazało się, że się nie domykają - relacjonuje jedna z pasażerek feralnego samolotu.

Po wylądowaniu pasażerowie zostali przewiezieni do hotelu Campanille w Poznaniu.

Nową maszynę przewoźnik podstawił na lotnisko dopiero w sobotę o godz. 17.00: - Kilka osób zdążyło zrezygnować z lotu i wakacji. Zaczęli dzwonić po znajomych, czy mogą wpaść na sylwestra - opowiedziała jedna z pasażerek, dziennikarka Gazety Wyborczej. Niewiele brakło, by pasażerowie obchodzili Sylwestra w samolocie - wylądowali w Hurgadzie ok. godz. 23.00 Na imprezę sylwestrową turyści dotarli pięć minut przed północą.

Pasażerowie opowiedzieli mediom, iż nie czuli się bezpiecznie, po tym jak usłyszeli z pokładowych głośników zdanie "Mamy pewne problemy techniczne, musimy zawracać, ale proszę się nie martwić". Uważają oni, że nikt w samolocie nie chciał im powiedzieć, co się dokładnie dzieje. Ludzie zaczęli się więc denerwować, a dzieci płakać. Zdenerwowanych pasażerów poczęstowano alkoholem.

Rzeczniczka przewoźnika, Iza Boguś po awaryjnym lądowaniu samolotu powiedziała, iż drzwi maszyny nie były rozhermetyzowane, tylko w kabinie zapaliła się kontrolka, która mogłaby sugerować podobną usterkę. Boguś powiedziała, iż kontrolka ta zapala się również wtedy, gdy któryś z pasażerów zadzwoni z komórki. - Na lotnisku w Poznaniu nie było techników, którzy mogliby to szybko potwierdzić - tłumaczy. - Drzwi mogły być też nie do końca domknięte. Teraz nie sposób już tego sprawdzić. Na pewno nie było to rozhermetyzowanie - argumentuje rzeczniczka CentralWings.

Iza Boguś powiedziała również, iż piloci nie poinformowali pasażerów o tym, dlaczego samolot musi wracać, bo mogłoby to doprowadzić do paniki. - A poczęstowaliśmy ich alkoholem, bo zaczynał się sylwester. Chcieliśmy zrekompensować stres - dodaje rzeczniczka.

Przewoźnik nie będzie rekompensował pasażerom spóźnienia na bal Sylwestrowy, gdyż sytuacja jaka zdarzyła się była przypadkowa i nie wynikała ze złej woli, czy też błędu przewoźnika.

Natomiast niektórzy organizatorzy wypoczynku, których klienci byli na pokładzie, już wynagrodzili klientom opóźnienie. M.in. Triada dała klientom po butelce czerwonego wina i darmowe wycieczki w ramach pobytu w Egipcie o wartości kilkadziesiąt dolarów.

Na pokładzie boeinga 737 linii lotniczych CentralWings było ponad 100 turystów - klientów różnych biur turystycznych. Maszyna, w której zapaliła się kontrolką sugerująca iż tylnie drzwi są rozhermetyzowane odleciała do Warszawy na kontrole techniczną




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
awaria samolotu Sylwester w Egipcie drzwi rozhermetyzowane CentralWings na lotnisku w poznaniu awaryjne lądowanie lotnisko ladowanie central wings samolot 2006 z amc egipt egiptu


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję