TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Hotelarze niezadowoleni z polityki Booking.com

W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, także Booking.com wprowadził swoje zasady, dotyczące anulacji rezerwacji. Nie podobają się one hotelarzom.


Partnerzy są zobowiązani do zwrócenia wszelkich pobranych przedpłat lub zniesienia kosztów odwołania rezerwacji w sytuacji, gdy goście zechcą odwołać rezerwacje w związku z zaistnieniem okoliczności nadzwyczajnych. Booking.com nie będzie pobierać prowizji od tych rezerwacji. - ogłosił Booking.com.

Hotelarze skarżą się przede wszystkim na to, że Booking, automatycznie anuluje także bezzwrotne rezerwacje. Hotelarze też zarzucają Bookingowi, to, że sam oddaje pieniądze klientom i potem je egzekwuje od nich. O ile założenia polityki dotyczącej anulacji są dość zrozumiałe i obejmują okres, do początku, lub połowy kwietnia (dla podróży krajowych po Polsce, póki co jest to okres od 14 do 26 marca, aczkolwiek sytuacja zmienia się dynamicznie), to jednak fakt, stawiania hotelarza przed faktem dokonanym i automatycznego anulowanie, bez dania szansy na przełożenie terminu, budzi niezadowolenie w branży. Szczególnie, że obecnie większość firm turystycznych wręcz walczy o przetrwanie i każdy grosz się dla nich liczy.

Trudno polemizować z uznaniem epidemii, za tzw. "siłę wyższą". Jest to zdarzenie, któremu żaden z przedsiębiorców, ani klientów nie jest winien, aczkolwiek, jego konsekwencje ponosi cała gospodarka.

W sytuacji epidemii COVD-19, trudno się dziwić temu, że ludzie odwołują rezerwacje. Szczególnie, że restrykcje, wprowadzone przez rząd w piątek, 13 marca, sprawiają, że choćby nawet znalazł się ktoś odważny, kto chciałby w tych dniach wyjechać to najzupełniej w świecie nie będzie miał co robić, ponieważ większość atrakcji turystycznych będzie zamkniętych. Pytanie, czy odwoływanie rezerwacji z automatu, to dobre wyjście? Kierujący się biznesową etyką hotelarze, nie będą robić przeszkód w odwołaniu rezerwacji, ale czy nie lepiej dać im szansę przekonania klienta na przyjazd w innym terminie. Każda z rezerwujących osób jest w innej sytuacji i zamiast jednego cięcia, warto rozwiązywać sytuację indywidualnie i w miarę możliwości, drogą polubowną. Dlatego interwencja Bookingu, powinna być raczej ostatecznością, niż pierwszym rozwiązaniem. Wprawdzie część hotelarzy, czy kwaterodawców będzie twierdzić "to nie nasza wina, pokój będzie gotowy, nie oddamy pieniędzy i jak pan chcesz to podaj nas do sądu" i w takich sytuacjach portal powinien jak najbardziej interweniować. Natomiast z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że większość zarządzających obiektami będzie się chciała dogadać i przynajmniej spróbować przekonać gościa do zmiany terminu przyjazdu. Oczywiście nie zawsze gość się na to zgodzi, zwłaszcza w sytuacjach, gdy ktoś w wyniku epidemii np. straci pracę i w pierwszej kolejności będzie ciął wydatki na cele turystyczne.

Zupełnie inną sprawą są sytuacje, kiedy ktoś, powołując się na epidemię, będzie chciał zrezygnować z rezerwacji zrobionej z dużym, nawet kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Wówczas trudno oczekiwać od hotelarza, że z powodu epidemii, w marcu zgodzi się na anulację rezerwacji zrobionej np. na wrzesień.

Wielu ludzi nie rozumie jak ciężka jest sytuacja branży hotelarskiej. Działa tu paradoks, bo choć ktoś może być bywalcem hoteli, to nie wie jak one działają i jak się finansują. Dla wielu klientów hotel to budynek, a nie firma. Media także dokładają tu swoją cegiełkę np. Onet publikuje tekst o temacie i wstępie jak poniżej:
"Hotelarze zacierają ręce, bez żadnych nakładów własnych zarobili na naiwnych turystach" [LIST DO REDAKCJI]

Koronawirus pokrzyżował plany turystów na całym świecie. Jednym z nich jest pan Artur, który planował wiosenny urlop w Hiszpanii. Polski podróżnik skarży się, że nie tylko musiał zrezygnować ze swoich marzeń, ale jeszcze na dokładkę stracił oszczędzane na wyjazd pieniądze. - Żaden z hoteli, gdzie miałem zrobioną przedpłatę (na cztery miesiące wcześniej), nie oddał mi pieniędzy - pisze w liście do redakcji nasz czytelnik.
link do tekstu: podroze.onet.pl

I faktycznie tekst mówi o hotelarzach, którzy nie zwracają środków, ale hiszpańskich hotelarzach. Autorka też nie wspomina jak poszkodowana osoba (chyba można tak powiedzieć, jeśli rzeczywiście nie zaproponowano mu nic w zamian) kupiła wyjazdy, ani jakie jest prawo i obyczaj w tym względzie w Hiszpanii, ani też, czy wyjazd był zaplanowany na czas już po dotarciu wirusa do tego kraju.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
hotel booking.com anulacja odwołanie rezerwacja


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję