Lotnisko Chopina zlikwidowało nieprawidłowości

Wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit przekonuje, że na Lotnisku Chopina zlikwidowano nieprawidłowości, które zostały ujawnione w kontroli przeprowadzonej przez Urząd Lotnictwa Cywilnego.

r e k l a m a

W środę odbyło się posiedzenie sejmowej komisji infrastruktury, które dotyczyło "informacji ministra infrastruktury i budownictwa na temat kontroli prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego zakończonej 12 maja br. w Porcie Lotniczym im. F. Chopina". Zebranie zostało zwołane na wniosek grupy posłów.

Gdy zaczęły docierać do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa informacje o możliwości zaistnienia nieprawidłowości, natychmiast została tam skierowana kontrola Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Potem, aby sprawdzić, czy te zalecenia zostały właściwie opisane, czy diagnoza została właściwie sporządzona, bardzo szybko została tam oddelegowana, kolejna komisja, która sprawdzała te zagadnienia. Wszystko zostało bardzo starannie, bardzo gruntownie zbadane. Te wyniki po kontroli wykazały nieprawidłowości, te które były nieprawidłowościami poważnymi zostały zlikwidowane. Natomiast, te które są niższego rzędu są w trakcie usuwania - mówił posłom wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit.

Minister, a także prezes ULC, Piotr Samson przekonywali, że Lotnisko Chopina w Warszawie jest lotniskiem bezpiecznym, które spełnia wszelkie wymogi zarówno prawa polskiego, jak i międzynarodowego.

Prezes ULC tłumaczył, że to na polecenie ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka, urząd przeprowadził kontrolę doraźną obejmującą ochronę i bezpieczeństwo na lotnisku. Została przygotowana grupa audytorów - dwie osoby, które poszły na lotnisko i zgodnie z przysługującymi nam prawami, sprawdziły cały obszar safety i security, czyli ochrony i bezpieczeństwa. Wynikiem naszej kontroli było znalezienie nieprawidłowości"- powiedział Samson. W obszarze safety znaleziono pewne niedociągnięcia pierwszego i drugiego poziomu, natomiast jeśli chodzi o security - nie było nieprawidłowości pierwszego poziomu. Jak mówił, nie było tam zagrożenia związanego np. z wtargnięciem osób trzecich, czy z niepożądanym ich działaniem.