TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Mielno walczy z medialnymi rewelacjami stawiającymi nadmorskie miejscowości w złym świetle

Każdego roku tuż przed wakacjami, jak i w trakcie lata, w mediach pojawia się mnóstwo informacji, które w opinii przedstawicieli samorządowców z Mielna są krzywdzące dla wybrzeża. W tym celu w 2020 r. powstała akcja #OdkłamujemyBałtyk, a jej drugą, tegoroczną edycję możemy obserwować m.in. w mediach społecznościowych.


Niektóre media chyba prześcigają się w konkursie na najgłupszego newsa roku. Czytając nagłówki o tym, że na nadbałtycki urlop stać tylko krezusów, a w morzu grasują rekiny i mięsożerne bakterie gotowe wręcz zjeść człowieka, można się zastanowić, czy autor na pewno jest dziennikarzem, a nie przypadkiem twórcą science fiction? - mówi jeden z mieleńskich restauratorów.

W ubiegłym roku nawet największe media powielały przekaz o rzekomo występujących w Bałtyku bakteriach przecinkowca, specjalnie nazywanych "mięsożernymi bakteriami". Ostrzegano turystów przed kąpielami w morzu, gdyż miało to być niebezpieczne dla życia. Oczywiście nie miało to absolutnie nic wspólnego z prawdą, lecz zasiało ziarno niepewności wśród niektórych turystów, którzy zaczęli nas pytać: Jak to jest naprawdę? W tym roku temat ucichł, za to straszenia przyjezdnych sinicami nie ma końca. Pojawiło się też kilka artykułów przestrzegających przed rekinami, jakie mają czyhać w Bałtyku. Udowadniamy w mediach społecznościowych, że ostatni raz sinice wystąpiły u nas kilkanaście lat temu i zasadniczo nie są dla Gminy Mielno zagrożeniem, na co mamy twarde dowody z Inspekcji Sanitarnej. Z kolei temat rekinów ciężko w ogóle skomentować na poważnie - wyjaśnia Radosław Sobko, koordynator akcji.

Przedstawiciele Gminy Mielno przytaczają nagłówki artykułów, według których ceny nad Bałtykiem są tak wysokie, że na spędzanie tam urlopu stać wyłącznie najbogatszych. Dowodem na drożyznę mają być tzw. paragony grozy. Nie możemy biernie przyglądać się wprowadzaniu ludzi w błąd. Publikowanie zdjęć paragonów, z których nawet nie wynika, dla ilu osób zakupiono obiad, jest - mówiąc delikatnie - drobną manipulacją. Dobrze wiemy, że podejmując decyzje zakupowe, kierujemy się m.in. cenami, które przecież znamy przed wyborem danej usługi. Idziemy do takiego lokalu, w którym ceny nam odpowiadają, a zapewniam, że w Gminie Mielno mamy dużą rozpiętość w sferze wyżywienia: możemy wybrać ekskluzywną i drogą restaurację, ale w tym samym czasie możemy zjeść tani i pyszny posiłek. Gmina Mielno charakteryzuje się bardzo rozbudowanym sektorem gastronomii, który każdego roku stara się walczyć o klienta jakością, ale także i relatywnie najniższą ceną - mówi Olga Roszak-Pezała, burmistrz Mielna.

Jak podkreślają przedstawiciele mieleńskiego magistratu, odzew turystów na akcję odkłamywania Bałtyku nie zmienił się od ubiegłego roku. Zdecydowana większość komentarzy w mediach społecznościowych potwierdza słuszność inicjatywy. Niektórzy umieszczają wpisy z konkretnymi kwotami, za jakie przyszło im zjeść posiłek i trzeba przyznać, że tzw. paragony grozy wydają się przy tym całkowitą abstrakcją. Gmina Mielno wspólnie z Ekowspólnotą Lokalną Organizacją Turystyczną umieściła ostatnio w mediach społecznościowych sporo zdjęć ukazujących ceny konkretnych dań w mieleńskich restauracjach. Władze gminy twierdzą, że prawda zawsze się obroni, ale trzeba ją po prostu pokazywać.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
Mielno #OdkłamujemyBałtyk gastronomia paragony grozy




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję