Uznam: opłata uzdrowiskowa od lat zaskakuje turystów

Turyści odpoczywający na niemieckiej części wyspy Uznam muszą liczyć się z koniecznością zapłacenia opłaty uzdrowiskowej. Ma to zastosowanie także do tych, którzy pojawią się na wyspie tylko na chwilę.

r e k l a m a

Money.pl napisał o turyście, który przeszedł granicę i został zaskoczony przez strażnika, który domagał się uiszczenia opłaty. Turysta nie miał pojęcia, że taka opłata obowiązuje. Chcąc, nie chcąc zapłacił, a swoim oburzeniem podzielił się z dziennikarzami. Szczegóły można znaleźć pod adresem www.money.pl

Jak widać, niemiecka opłata uzdrowiskowa, choć nie jest nowością, wciąż potrafi zaskakiwać. Jak można wyczytać na stronie miasta, w 2009 roku, władzom Świnoujścia udało się wywalczyć zwolnienie z opłaty dla mieszkańców miasta. To porozumienie zostało zaskarżone i po wyroku sądu z 2011 roku, świnoujścianie z powrotem muszą płacić kurtaxe przejeżdżając na niemiecką stronę wyspy Uznam.

Na stronie Urzędu Miasta Świnoujścia znajduje się informacja o niemieckich opłatach uzdrowiskowych (wstawiona w grudniu 2013 roku). Nie jest jednak najbardziej najbardziej widoczna, sądząc po tym, że według statystyk znajdujących się na dole strony, w ciągu 4,5 roku została wyświetlona nieco ponad 3100 razy. Można ją znaleźć pod adresem www.swinoujscie.pl

Być może przydałaby się lepsza informacja, bardziej widoczna informacja dla turystów (np. w formie plakatów), że przekroczenie granicy wiąże się z dodatkowymi kosztami. Bilety kurtaxe, można zakupić w automatach, lub punktach informacji turystycznej. Dla polskich turystów, przyzwyczajonych do tego, że ewentualne opłaty miejscowe są naliczane razem z noclegiem (także w Świnoujściu), może być dziwna taka forma poboru opłat. Prawa należy jednak przestrzegać i skoro Niemcy stworzyli sobie taki model, który obowiązuje od wielu lat, to należy się do niego dostosować.