Sparaliżowana Barcelona

W Katalonii trwa strajk generalny. Tysiące protestujących wyszło na ulice Barcelony. Większość szkół, restauracji, sklepów nie działa. Nadszedł ciężki czas dla turystów przebywających w tym regionie.

r e k l a m a

Katalończycy wyszli na ulice by przeciwstawiać się brutalnym działaniom policji podczas niedzielnego referendum niepodległościowego w regionie. W niedzielę kilkaset osób zostało rannych, policja interweniowała blokując referendum w sprawie niepodległości Katalonii. Mieszkańcy Barcelony byli tłumieni i pacyfikowani przez strzały z gumowych kul. Co ciekawe, w głosowaniu wzięło prawie 2,26 mln osób i 90% opowiedziało się za odłączeniem Katalonii od Hiszpanii.

Akcja protestacyjna rozpoczęła się o godz. 6.30. Metro i autobusy w Barcelonie kursują z mniejszą częstotliwością, aż 12 dróg jest nieprzejezdnych. Nie działają szkoły,szpitale oraz muzea. Dodatkowo drużyna FC Barcelona przyłączyła się do ogólnokrajowego strajku i nie stawi się na treningu. Nie będą trenowali także juniorzy, a wszystkie pomieszczenia w centrum klubowym będą zamknięte.

Niedzielne referendum niepodległościowe w Katalonii, regionie autonomicznym Hiszpanii, było nielegalne, a sprawa Katalonii jest wewnętrzną sprawą Hiszpanii - oświadczyła Komisja Europejska. Wszystkie strony wzywa się do zaprzestania konfrontacji i rozpoczęcia dialogu. Co ważne, samodzielne ogłoszenie niepodległości przez Katalonię nastąpi w ciągu 48 godzin od ogłoszenia wyników. Obecny premier Katalonii Carles Puigdemont zostałby automatycznie prezydentem nowego kraju, a niebawem przeprowadzono by tam wybory parlamentarne. Deputowani mieliby rok na przyjęcie konstytucji Katalonii. W takiej sytuacji nowo powstały parlament zadecydowałby też czy stacjonujące tam wojska hiszpańskie mogłyby opuścić terytorium nowego kraju.

Obecność policji oraz ciągłe zamieszki z pewnością nie przyczynią się do rozwoju turystyki. Utrudnienia jakie spotykają turystów przebywających w Barcelonie mogą spowodować zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa odwiedzających, a to może wpłynąć na ruch turystyczny.