Niepewność latania
Sprawny transport jest kluczowy dla wszelkiej turystyki. Dziś duże odległości pokonujemy prawie zawsze samolotem i dzięki temu turysta może zobaczyć egzotyczne zakątki świata, jak i opalać się na plaży w środku zimy. Zatem problemy branży lotniczej, są problemami branży turystycznej.
Niestety największym problemem lotnictwa jest w tech chwili... Boeing. Wygląda, że firma w ostatnich latach zatraciła rozsądek i umiar w dbaniu o dobro inwestorów z Wallstreet, a ma ogromne problemy z bezpieczeństwem. Niepokojące są szczegóły każdego ogłaszanych publicznie problemów. Chyba najbardziej jaskrawym przykładem jest potrzeba przejęcia Spirit Aerosystems, która montuje kadłuby dla jego samolotów. Firma ta przez 80 lat była częścią koncernu, ale została wydzielona, aby zwiększyć marżę spółki macierzystej. Śledztwo amerykańskiej NTSB wykazało, że w kadłubie Boeing 737 MAX 9 Alaska Airlines brakowało części śrub mocujących i to było przyczyną rozszczelnienia kadłuba samolotu w styczniu 2024.
Z technicznego punktu widzenia równie niepokojące jest to, że Boeing przyznał, że brak mu kluczowej dokumentacji technicznej 737 MAX 9 w zakresie montażu elementów kadłuba. O ile w przypadku np. budownictwa w wielu przypadkach można zdać się na rozsądek pracowników i szansa na katastrofalne błędy jest nikła. O tyle w przypadku konstrukcji z metalu, która jest maksymalnie cienka i usztywniana specjalnym kształtem elementów i ich mocowaniem, a dodatkowo która jest narażona na zmiany temperatur, regularne silne wibracje i przeciążenia - nie, tu każde odstępstwo może grozić poważnymi konsekwencjami. I to nie tylko tymi szybko wykrywalnymi - średni czas eksploatacji samolotów odrzutowych wynosi przecież kilkadziesiąt lat.
Amerykański regulator FAA po incydencie nad Alaską nakazał Boeingowi niezwiększanie tempa produkcji i rewizję systemów jakości. Co więcej bardzo niepokojące jest to, że były menedżer ds. jakości Boeinga, John Barnett, został znaleziony martwy przed składaniem kolejnych zeznań przeciwko swojej byłej firmie. Zarówno jego wcześniejsze zeznania (Barnett od 2010 roku pracował jako kierownik ds. jakości w fabryce w której produkuje się model 787 i wskazał wiele nieprawidłowości), jak i jego śmierć, wzbudzają niepokój, czy Boeing jako strategiczna firma USA (większość jego produkcji to jednak produkcja wojskowa) nie znajduje się pod parasolem ochronnym służb specjalnych. Obecnie każdy kolejny sygnalista z tej firmy chcący powiedzieć o nieprawidłowościach, dobrze się zastanowi nim coś zgłosi, wiedząc, że może mu ktoś popełnić samobójstwo.
Problemy Boeinga są także problemem polskiego przewoźnika PLL LOT, który zamówił 11 nowych samolotów typu Boeing 737 MAX 8 (dostawa do końca 2025), a który we flocie z najnowszych produktów Boeinga posiada już 15 Deamlinerów (787) i 11 Boeing 737 MAX 8.
Nie tylko jednak Boeing ma problemy. W sierpniu ubiegłego roku, okazało się, że Airbus ma także swoje problemy. Dotyczyły one silników Pratt&Whitney, które zużywały się w tempie większym niż wskazał producent i do których zaczęło brakować części zamiennych. Błędy produkcyjne dotyczą ok. 600-700 silników z partii liczącej ok. 3 tys. jednostek (produkowanych w latach 2015-2021). To spowodowało duże trudności dla linii lotniczych m.in. Wizz Air, która zmuszona była dokonać dużych zmian w lotach planowanych na sezon zima 2023/24.
Niestety problemy nie kończą się na serwisach producentów. Wielu przewoźników kupuje także części od różnych firm handlujących certyfikowanymi częściami lotniczymi, gdyż tak jest taniej. W 2023 roku pojawiła się sprawa AOG Technics, firmy brytyjskiej, która miała dostarczać części z fałszywymi certyfikatami, które nie spełniały wymagań. Co (nie) ciekawe, choć sprawa ujrzała światło we wrześniu, to dopiero na początku grudnia dokonano przeszukań i aresztowań w Londynie. Jak podano 8 linii lotniczych mogło użyć części z AOG Technics: Delta Air Lines, WestJet, American Airlines, United Airlines, Southwest Airlines, TAP, Virgin Australia Airlines oraz Ryanair.
W skutek wyśrubowanych wymagań ekologicznych i rosnących cen paliwa, w ciągłej pogoni za sprawniejszymi środkami transportu, gubi się umiar i rozsądny konserwatyzm konstruktorów, który zapobiegał wielu problemom. Inżynierowie pracują pod presją czasu, a firmy naciskają na jak najszybsze dostawy. To sprawia, że lotnictwo może wejść w nowy okres niepewności. Miejmy nadzieję, że bardziej się on skończy uziemianiem wadliwych konstrukcji, niż spektakularną katastrofą. Trzeba się jednak spodziewać różnych problemów w przyszłości, gdyż w lotnictwie podobnie jak w motoryzacji dochodzi do dużych zmian, co zawsze przekłada się na problemy.
Komentarze
Tagi:
Dział biura turystyczne:
PAŻP i Ryanair będą współpracować
Nowy Dyrektor Sprzedaży i Marketingu EXIM
Opłata turystyczna to głupi pomysł, ale projekt jest w fazie
Starsze aktualności:
B&B HOTELS wchodzi na nowe
Zapraszamy na Nowe Trendy w Turystyce
Majówka 2024 - taniej niż w zeszłym
Stary Rynek i ratusz w Poznaniu znów
Niemcy stawiają na turystykę kulturalną i zrównoważone
Polki wydają więcej na
Jest porozumienie w sprawie jednolitej, europejskiej przestrzeni
Nowa marka wchodzi na rynek hotelowy
Konkurs World Class w konwencji reality show
KE zachęca do projektu DiscoverEU
Nowy przewoźnik w sieci Polonus Partner
Sri Lanka znów zawiesza opłaty za wizy
Jedno ubezpieczenie na kilka wyjazdów? To możliwe!
Urlopy.pl są właścielem FLY.PL?
Tegoroczne Gault&Millau Tour w Krakowie i Sopocie
Silne trzęsienie ziemi w Albanii
85 proc. europejskich kąpielisk z doskonałą jakością wody
Lotnisko Chopina będzie rozbudowane
Travelist - Wielkanoc rozczarowała
Jak UE planuje ingerować w najem krótkoterminowy?
O czym dyskutowano na Konferencji Turystyczno-Transportowej w Krakowie?
Ryanair zapowiada nowe połączenia z dwóch lotnisk
Podpisano list intencyjny w sprawie organizacji Igrzysk Europejskich
Ponad miliard euro zysku przewoźnika. W planach duże inwestycje
Jak podróżują osoby wypożyczające auta?
Hotele nie będą mogły przyjmować turystów - rozporządzenie opublikowane