Europejskie niebo zostanie zamknięte dla białoruskich przewoźników?

Narodowy przewoźnik Białorusi, Belavia odwołały loty do Paryża i Londynu. Ma to związek z zakazem lotów z Białorusi wprowadzonym przez rządy Francji i Wielkiej Brytanii, po zatrzymaniu przelatującego nad Białorusią samolotu Ryanaira, w którym podróżował białoruski opozycjonista Raman Pratasiewicz.

r e k l a m a

W związku z decyzją rządów Wielkiej Brytanii i Francji o zakazie lotów Belavia do/z Wielkiej Brytanii i Francji jesteśmy zmuszeni do odwołania lotów do Londynu i Paryża od 25 maja do 30 października - poinformował białoruski przewoźnik.

To dopiero początek problemów białoruskiego przewoźnika, bardzo prawdopodobne są kolejne sankcje. Prowadzone są prace nad zamknięciem przestrzeni powietrznej UE dla białoruskich przewoźników. Rada Europejska zaapelowała do Rady UE o o przyjęcie niezbędnych środków, aby zakazać białoruskim liniom lotniczym przelotów w unijnej przestrzeni powietrznej i uniemożliwić tym liniom wykonywanie lotów do portów lotniczych UE, a także do wszystkich przewoźników, mających siedzibę w Unii Europejskiej do omijania białoruskiej przestrzeni powietrznej. Na taki krok zdecydowały się m.in Polskie Linie Lotnicze LOT, Lufthansa, airbaltic, czy Wizz Air, które odwołały loty do Mińska i wytyczyły trasy omijające Białoruś. O ile apel do przewoźników ma na celu przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa w ruchu lotniczym i trudno uważać to za dotkliwą sankcję, tak prawdopodobne zamknięcie europejskich lotnisk dla Belavii może okazać się dużym problemem, zarówno dla przewoźnika, jak i kraju.